piątek, 5 czerwca 2015

06 ,,Nieszczęście jak miłość, wiąże ludzi ze sobą"

-To co mi dolega?-spytała ochrypiałym już głosem.
Tliła się we mnie iskierka nadziei, na to, że moja przyjaciółka jest absolutnie zdrowa.
Lekarz podrapał się po karku, westchnął cicho i wypowiedział znienawidzone przeze mnie słowa, które zgasiły moją iskierkę nadziei:
-Ma pani białaczkę.
Mój świat legnął w gruzach. Zaczęło się roztrzęsienie. Nagle zaczęło do mnie docierać, że lekarz może mieć rację.
Spojrzałam na Rossa. W jego oczach była pustka, jakby nie mógł uwierzyć w słowa lekarza.
A Hope? jakby była na to przygotowana. Z kamienną twarzą wypowiedziała owe słowa:
-Uleczalna?
Lekarz znów podrapał się po karku, zdjął okulary i przetarł swoje oczy. Po tych jego gestach spodziewałam się odpowiedzi.
Znów założył okulary, po czym powiedział:
-Ma pani wyjątkowy przypadek. Szanse na pani przeżycie, wynoszą 51%. Jeszcze nikt nie miał takiego dziwnego wyniku, gdzie sami nie mogliśmy nawet określić, czy wstępnie powiedzieć, ile pani zostało, czy wyleczalna jest dana choroba. Po prostu nic.
-Będziecie mnie leczyć?-spytała.
-Oczywiście. Zaczniemy od następnego tygodnia. Aby zacząć jak najszybciej.
Zaczęłam szlochać. Nie wiedziałam, jak to przyjąć. Dobrze? A może źle?
Ja nie mogę dalej tak żyć... Ledwo, co śmierć zabrała mi brata, a teraz ma dopaść moją przyjaciółkę?
-Dziękuję-dodała Hope z uśmiechem i wszyscy wyszliśmy z gabinetu lekarza.
Szliśmy w ciszy. Nikt nawet nie pisnął ni słówka. No... Oprócz Hope.
-No powiedzcie coś-dodała. Spojrzałam na Rossa. A on na mnie. Po chwili spuściliśmy głowy.
-Co my mamy ci powiedzieć?-spytał Ross.
-Przecież to nie koniec świata! No ej... Mam duże szanse na przeżycie-próbowała nas pocieszyć.
-Tak, 51% to normalnie mega dużo-dodałam z sarkazmem-Próbujesz nas pocieszyć, choć to raczej my powinniśmy pocieszać ciebie.
-Przestańcie-dodała Hope-Przecież nic mi nie jest. Wyjdę z tego.
-Nic nie rozumiesz-zaczął Ross-Ledwo co straciłem najlepszego przyjaciela, to jeszcze mam stracić bardzo bliską mi osobę?
-Ale ja i Al to zupełnie dwa różne przypadki. Go śmierć zabrała tak nagle, a wy o mojej dowiadujecie się kilka miesięcy przed.
-Nawet nie mów, że umierasz!-krzyknęłam.
-Proszę was, przestańcie. Nic mi nie będzie. To tylko białaczka.
-Tak. To tylko białaczka, wiesz. To choroba jak zwykłe przeziębienie. No przecież to nic. Co to za choroba, jak na nią możesz umrzeć-dodał z sarkazmem Ross.
-Proszę was, zachowujcie się normalnie.
-Jak?!-krzyknęliśmy na raz z Rossem.
-Mi też nie jest łatwo!-wybuchła.
-A myślisz, że nam jest? Że spływa to po nas jak po kaczce?-spytał Ross.
-Nie dobijajcie mnie-szepnęła żałośnie. Oboje uspokoiliśmy się trochę.
-Przepraszam. Po prostu tu śmierć Alexa, tu twoja choroba... To wszystko dzieje się tak nagle.... A ja nie radzę sobie z uczuciami...-powiedziałam cicho.
-Lepiej pomyśl, jak to przekażesz rodzicom-powiedział Ross.
No tak. O tym nie pomyśleliśmy.
-Prosto z mostu-powiedziała Hope.
***
Poszłam z nimi do posiadłości Lynchów. Hope wzięła głęboki wdech i złapała nas za ręce. Ja byłam z jej lewej strony, Ross z prawej.
-Hej mamuś, cześć tatuś-powiedziała z uśmiechem. jak gdyby nigdy nic.
-Cześć dzieciaki. Witaj Lau-powiedziała pani Stormie.
-Mamuś, bo ja miałam te krwotoki z nosa, nie?-zaczęła Hope.
-Byłaś u lekarza?-spytał pan Mark.
-Tak.
-I co powiedział?
Hope zacisnęła powieki i szybko powiedziała:
-Mam nowotwór.
Otworzyła oczy. Jej rodzice stali jak słupy soli. Zero mimiki, jakiś gestów...
Nic. Po prostu nic.
-Nic nie powiecie?-spytała Hope po chwili ciszy. Zachowywała się, jakby nagle oznajmiła: ,,mamo, tato, dostałam jedynkę".
Jej mama wreszcie wydusiła:
-Mówiłam Hope, abyś z nas nie żartowała...
-Ona nie żartuje-wtrącił Ross.
Po jego minie rodzice Lynchów od razu wywnioskowali, że jednak słowa ich dzieci to prawda. Że nikt ich nie wkręca...
Ja tylko wydusiłam ciche: przykro mi...
***
Rozdział dedykuję mojej szokolatce <3 Pati Choclate (chyba dobrze...)
Pamiętajcie - im więcej komów tym szybsze nexty :*
Widzę, że większość z was zgadła, że mamy białaczkę u Hope :p Ale ten motyw jest mi bardzo (póki co) potrzebny.
Nowa bohaterka! Jesteście ciekawi któż to taki? Sprawdźcie w zakładce i powiedzcie, co o niej myślicie ;)
Do napisania!

16 komentarzy:

  1. Fantastyczny <3
    Zaraz sprawdzę nową bohaterkę, a póki co weny życze i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOOO NIE!!
    Tak się nie będziemy bawić!!
    Rządam natychmiastowych wyjaśnień!
    Z jakiej racji, dlaczego i po co?!?

    Ejejej, dlaczego to zrobiłaś....? :'(

    Rozdział jest cudny, ale nie myśl sobie, że wywyniesz się od mojej srogiej zemsty!

    *jeszcze nie wiem jakiej, ale coś wymyślę.
    Może tym razem skorzystam z patelni?*

    Okej, więc tak jak mówiłam.
    Rozdział jest świetny, ale
    a) Hope ma przeżyć
    Oraz
    b) szybko szybko next!

    (w sumie nie wiem po co był punkt 'b', ale co tam)
    No czekam!

    Cudo jeszcze raz

    Ktoś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!
    Rozdział wyszedł Ci mega!
    Fabuła wciąga. Chcę dowiedzieć się, co będzie dalej, dlatego dawaj szybko next!!!
    Pozdrawiam
    Ania Fanka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow.
    Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pod tamtym rozdziałem każdy był ciekawy co z Hope... Pod tym rozdziałem wszyscy ci piszą, że jak moglas to uczynić... A potem wszyscy ci napiszą Wow...

    Ale to jest zajebiaszcze! Wszyscy komentatorzy ( ze mną włącznie ) mają więcej do powiedzenia na temat rozdziału niż sam autor. Tutaj to normalne. Takie... Cudowne i przewidywalne zarazem. Piszesz tak delikatnie, a potem wprowadzasz wątek, który daje początek nowej, całkiem nowej historii, choć cały czas to ta sama najlepsza fabuła,.która daje tyle emocji... :)

    Skąd ten filozoficzny komentarz? Przeczytalam właśnie Gwiazd naszych wina i mam taki napływ energi i trafiło na Abi.
    Wiem, że się uvieszysz bardziej z tego nudnego komentarza niż z prostego SUPER CZEKAM NA NEXT ( ale tak też jest xD ) :**:*;*;*:*:*:*;*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział i tak jak się spodziewałam białaczka, mam dużą nadzieje że Hope przeżyje i wyzdrowieje bo bardzo ją polubiłam. Naprawdę nie mogę się doczekać nexta bo chcę się dowiedzieć kim jest Naomi, więc napiszę jeszcze raz CZEKAM NA NEXT i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny Rozdział<3
    Co?! Dlaczego? ! Ugh!
    To przykre co spodkało Hope no i Laure i Rossa:(
    dziękuje za dedyk;)
    Czekam na nexta i życze weny!
    Pozdrawiam:*
    Twoja Czekoladka♥

    OdpowiedzUsuń