wtorek, 16 czerwca 2015

11 ,,Rozpacz ma swoje własne chwile spokoju"

- Hope, kochana... Co ci jest? - spytałam wchodząc w głąb jasno niebieskiego salonu.
Hope leżała na błękitnej kanapie. Nogi miała na oparciu, dłonie na twarzy, a włosy w każdym kierunku świata.
Wiedziałam, że płacze. Gdy tylko podniosła dłonie ukazały się jej spuchnięte powieki, a do mokrych policzków przylegały włosy, które odgarnęłam jej, podchodząc bliżej.
- Spójrz - dotknęła swoje jasne włosy od nasady i przejechała w dół. Po chwili na jej dłoni zostało mnóstwo pojedynczych kosmyków włosów.
- Dzwoniłam do lekarza. Będą mi wypadać, aż wyłysieje! To jest dopiero początek chemioterapii, a ja już będę brzydka...
- Skarbie, ty zawsze jesteś piękna... Poza tym możesz pójść do fryzjera i zrobić perukę z tych włosów - zaproponowałam.
- Włosy to najmniejszy problem. Rzęsy, brwi... Wszystko mi wypada!
Z jednej strony mogłoby wydawać się to śmieszne. Ale dla Hope jej włosy, rzęsy i brwi były wszystkim. Należała do jednej z nielicznych osób jakie znałam, które będąc blondynką, miały ciemną oprawę oczu. Nie musiała się malować, by wyglądać super. A włosy? Niejedna jej zazdrościła. Mimo, że były gęste, to wystarczyło je związać ot tak i już tworzyły artystyczny nieład.
Ona w zwykłym koku wyglądała jak Pamela Anderson.
- Hope... Odrosną ci, jak skończysz chemię - dodałam krzepiąco.
- JAK skończę - dodała z przekąsem.
- Hope, nawet tak nie mów - powiedział groźnie Ross.
- Pogódź się z tym wreszcie, że ja i tak kiedyś umrę - powiedziała bezradnie.
- Ale nie w tak młodym wieku! - powiedział żałośnie.
- Ross, przestań się łudzić.
- Nie łudzę się. Masz więcej szans na życie, niż śmierć. Poza tym wiara czyni cuda - dodał.
Hope wzięła głęboki wdech, policzyła do 10 i na wydechu dodała:
- Ale ja w to wierzę.
- Właśnie widzę - dodał z przekąsem i poszedł do siebie do pokoju, uprzednio trzaskając drzwiami. Widzę, że dziś już nie może powstrzymać swoich negatywnych emocji.
- Och, Lau... Co ja mam zrobić?
Zastanowiłam się chwilkę.
- Mam pomysł.
***
Razem z Hope pierw odwiedziliśmy zakład fryzjerski, gdzie zgolono jej wszystkie włosy. Stamtąd w przeciągu tygodnia dostanie z nich perukę, a w międzyczasie kupiliśmy jej inną.
Oprócz tego zaszliśmy do salonu kosmetycznego, gdzie zrobili jej sztuczne rzęsy, które co miesiąc będzie musiała uzupełniać.
A brwi? Na to nie znalazłam pomysłu, ale na pewno kiedyś znajdę.
- Dziękuję, że jesteś - powiedziała przytulając się do mnie.
- Jesteś dla mnie jak siostra. Przyjaciółki z przypadku....
- Ale siostry z wyboru - dokończyła.
Przeszłyśmy się jeszcze do centrum handlowego, na ,,poprawę humoru". Kupiłyśmy kilka ładnych sukienek.
Do domu wróciłyśmy po kilku godzinach ,,szwędania się" po mieście.
Uzgodniłyśmy z rodzicami, że będę nocowała u niej.
Przy okazji zauważyłam, że państwo Lynch starają się jak mogą, by nie myśleć, że Hope jest chora i zachowywać się w miarę normalnie. Ale pani Stormie nie spała po nocach, widać to było po jej oczach i braku makijażu, a pan Mark błądził myślami i nikogo nie słuchał.
Ale mimo wszystko starali się być dla niej wsparcie. Zresztą każdy kto znał Hope, wiedział, że ona nienawidzi wręcz litości w stosunku do niej.
***
- I wtedy jakoś tak... Skończyłam tę znajomość - właśnie Hope opowiadała mi, dlaczego ona i Harry przestali się widywać.
- To okropne, co on ci zrobił - dodałam smutna z jej powodu.
- Nom... A ty? Dlaczego już nie spotykasz się z Dylanem? - zagaiła.
Dylan był moim najlepszym kumplem, zanim zaczęłam kolegować się z Hope i Rossem. To oni wprowadzili się na jego miejsce. Miałam może z 7 lat.
Ale wcześniej też ich znałam. Z widzenia.
- Dylan wyjechał. Przeprowadził się do Paryża.
- Tęsknisz za nim? - spytała.
- Nie znaczył dla mnie tyle, co Alex. Nikt tyle dla mnie nie znaczy. Trudno określić mi czy tęsknię za kimś, kogo nie widziałam 13 lat. I nie mam z tym kimś kontaktu. Fakt, było mi smutno, ale wy wypełniliście moją pustkę - dodałam krzepiąco.
- Miło mi to słyszeć. Zakochałaś się kiedyś? - spytała.
Zastanowiłam się chwilkę nad odpowiedzią.
- Sama nie wiem... Chyba nie.
- Chyba?
- Pamiętasz Davida? - spytałam.
- Tego bruneta? Tego głupiego, tak? - spytała.
- Tak. To chyba w nim byłam zauroczona.
- Serio?-nie dowierzała. David chodził rok z nami do klasy.
- No. Dopóki się nie odezwał-zaśmiałam się - A ty?
- Tylko w Alexie - westchnęła - A jaki jest prawdziwy powód twojej i Rossa nienawiści? - spytała.
Zastanowiłam się chwilkę, co odpowiedzieć. W końcu jednak - powiedziałam...
***
Dziś rozdział szybciej, bo mam dobry humor :D (nawet żaden dysortograficzny anonim mi tego nie zepsuje).
Chciałam zadedykować ten rozdział E(L)MO<3
Kochana - dziękuję za ten komentarz i rady :D To dla mnie zaszczyt ;)
Postaram się wdrożyć te rady w bloga :D
Dziękuję za wszystkie szczere komentarze i żegnam się z wami ;)
Do napisania!

20 komentarzy:

  1. Nawet rady tej elmio nie pmogły -.- ani rady i love anonimek, ani innych bloggerek. A Paula poowinna się zastanowić dwa razy co pisze a nie że b=potem gada głuporty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow wait...
      O co ci teraz chodzi? Co takiego napisałam... Wtf? O.o

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. O ten tramwaj co nie chodzi -.- kłamczucho,;',;'

      Usuń
    4. Że co kurwa?
      Ja cie do cholery jasnej jeszcze bronie a ty kurwa mać z takim tekstem? Ty chuju.
      Kłamczucha?? Wypraszam sobie... Nie jestem kłamczuchom. Dlaczego mnie tak nazwałeś idk
      Aaa gratulacje. W końcu sie nauczyłeś pisać idoto.
      Jesteś po prostu zwykłym gburem który ma kompleksy bo nie chce sie przyznać kim jest. Jesteś żałosny...
      Żegnam.

      Usuń
    5. Ja zalosny? Chy7b a ty kłamczucho -.- ma cię dość...
      Raz gadasz to raz to nikt hjie wie o co ci chodzio...
      Dziwna jestesś

      Usuń
    6. Uważam, że powinniśmy uszanować zdanie Anonima czy nam się podoba czy nie. Nie ma sensu się kłócić. Przecież to, że ktoś wyrazi swoje zdanie to nie zbrodnia. Natomist to, co napisze to jego sprawa, a talentu na pewno nie zmniejszy Abi. W ten sposób zakończymy kolokwialnie mówiąc, te głupi kłótnie!
      Pozdrawiam
      Ania Fanka

      Usuń
    7. jaki mam tego dosac. Czy to nie dziwne? Nakjedżacie na mnie, bo co> mówie co myśle?

      Usuń
    8. Dobra. Możesz obrażać blog, rozdziały,aLe nie Abi!
      Ja rozumiem, że jesteś cięty na takiego typu historię, ale opanuj się kiedy mówisz, że Abi jest głupia. - Nie znasz jej tyle ile my człowieku!
      Więc ty spróbujesz opanować się z obrażaniem osób, a my spróbujemy przestać cibie obrażać, zgoda? Mam nadzieję, że ty i każdy zrozumie!

      Do Abi: jaki zajebisty rozdział! No... Taki życiowy, a wiesz... ^^
      Ogólnie z tą perułką i ogoleniem się to dalas takiego kopa psyhice...
      To ja myślałam, że on ją kiśnie, a ty z ręką mi tu wycedzilas! Haha. Kurde... Przecież mogłam się spodziewać, że znowu coś wymyslisz xD pis, ten rozdział, now! Ja chce poznać tajemnicę nienawiści Rossa Lyncha i Laury Marano, bluhahahshaja! Kocham!

      PrzeprasZam, że dopiero teraz komentuje, ale czasu nie mogłam wykorzystać, bo szkoła i ogólnie zapomniałam . Przepraszam! :(

      Do anonima: czy mógłbyś mi powiedzieć coś o głównych bohaterach? Czy są to postacii fikcyjne, a może prawdziwe? Czy jesteś ich fanem, a może wręcz przeciwnie i dlatego jesteś takim pesymistą? Co wiesz o Raurze ogólnie... :) może od razu powiesz powód i dlaczego blog ci się niepodoba, bo cały blog tego nierozumie...

      :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

      Usuń
    9. Szczeże mam w dupie to co on myśli o tym blogu ale ja niepozwole siebie obrażać więc #sorrynotsorry jeśli komuś nie pasuje to że siebie bronie.
      Jestem ciekawa ile masz lat Anionime i skoro ten blog TAK BARDZO ci nie pasuje to dlaczego nie dasz sobie spokoju i zostawisz tego bloga i znjadziesz sobie inny do czytania...
      A jeśli blogi ci nie pasują to zacznij czytać książki. Ciekawe czy autorów książek też będziesz obrażał..

      Usuń
  2. Coo? W takim momencie przerywać? :p
    Rozdział super!!
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak przerwać w TAKIM momencie! :P
    Świetny rozdział, miłego wieczoru ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta elmio nie życzy sobie takiego nazywania. E(L)MO, ale po prostu Elmo, elmio to obraza dla mojej nazwy. Ugh. Wiesz, lepiej usuwaj te komentarze. Oszczędzisz sobie głupiego spamu o szargania nerwów prawdziwnych, szczerych czytelników.
    Wybacz za to okrutne powitanie. Zacznijmy od nowa. Witaj, kochana Abi.
    Pochwalę Cię, nie na żadną złość anoninowi, który zadziwiająco zawsze jest pierwszy, przez co mam wrażenie, że brak mu w życiu sensacji, czy coś, tylko z serca. Uwielbiam jak tak urywasz końcówki. No uwielbiam. Chyba pokazuje to moją maksymalną dziwność i patrzenie inaczej na inne sprawy. Ale tak jest. Uwielbiam te domysły. Co się teraz stanie? Co on zrobi? Co ona powie? To jest świetne! To pobudza napewno wyobraźnie czytelnika, by na początku rozdziału kolejnego z ulgą po biecierpliwości stwierdzić czy jego domysły były trafne, czy też aby totalnie coś innego myślał.
    Jedna uwaga. Z mojego dziwacznego punktu widzenia. Byłam lekko zdezorientowana w ostatniej 'części' rozdziału. Taka rozmowa nagle. Taka niewiadomo skąd. Rany. Znaczy, z pewnością chciałaś ten wątek rozsterek miłosnych dziewczyn, ale miałam wrażenie, że jest taki nagły, niespodziewany. Jednak może taki miał być efekt, a ja rozważam coś, co ma być geniuszem, wyrażeniem twojego stylu. Cokolwiek rozważam, nie mam na celu sprawienia ci przykrości. Co to to nie. Szanuję cię przecież za pomysł i ciebie jako pisarkę(tylko jako pisarkę, ponieważ nie znam Cię jako osoba. Jednak widać, że kochasz ro co robisz, bo jeden anonim nie czyni z ciebie desperatki w stylu 'ojej, powinnam zamknąć bloga, miśki? :ccc' bo to jest okropne. Miłość do pisania, to się liczy w literaturze.)
    Wiesz, ostatnio moja polonistka powiedziała, że wszystko, co tworzy się z sercem, nie pod komercje, czy pod to, czego pragnie większość, i czym wyrażamy siebie to prawdziwa sztuka. Moja polonistka jest bardzo mądra, i ma racje. Jeśli ten opis pasuje w 100 procentach do ciebie, wiedz, że tworzysz sztukę :)
    Och, wiesz, że pod tamtym rozdziałem nie zwróciłam uwagi w ogóle na Rossa! Upps. Zrobię to teraz. A jaka jest moja opinia? Nie lubię go, a zarazem mnie to dręczy. On chyba potwornie przeżywa. A jednocześnie myślę, że tak sam z siebie jest taki wredny. Nie wiem, ciężko mi to stwerdzić, szczególnie, że nie wiem, co się działo pomiędzy nim a Laurą. Zobaczymy, zobaczymy.
    I serdecznie dziękuję za dedykacje, choć po prostu siadłam i napisałam komentarz, opinie. Dziwie mnie tylko, że to dla ciebie taki zaszczyt, hah.
    W każdym razie dziękuję jeszcze raz ibpozdrawiam cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo nie!
    W takim momencie?!
    Ty chcesz mnie psychicznie wykończyć, tak?!
    Cieszę się, że dałaś radę napisać wcześniej
    Ale weź! Teraz?!
    Mam nadzieję, że jutro też będziesz miała dobry humor :D
    A pamiętasz mój młotek?!
    Wiedz, że ciągle go posiadam!
    W tym rozdziale chyba wszystko mi się podoba, ale chcę, żebyś wiedziała na wszelki wypadek :)
    Rozdział jest świetny
    Serio
    Nie mam się tu do czego przyczepić
    A wiedz, że ja lubię się czepiać
    Ale naprawdę
    Rozdział jest super-mega-extra-fajny (OMG, co ja piszę?!)
    Także czekam na nexta i
    RAURĘ
    No, pozdrawiam
    Ktoś.
    Ps. I cieszę się, że nie bierzesz do siebie uwag tej niezbyt inteligentnej, anonimowej osoby :)
    Oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ugh, jak Cię nie lubię za te końcówki. Dlaczego w takim momencie?!
    Psujesz mi przez to humor, ale jednocześnie bardzo chętnie czytam następny rozdział! Taki paradoks ;P
    Co do rozdziału to naprawdę spodobał mi się. Akcja nie jest za wolna, ani za szybka. Jedyne do czego mogę się przyczepić to długość, ale dodajesz często rozdziały i to ratuje Cię. Poza nie mogę doczekać się, jaki jest ten powód. Dlaczego oni nienawidzą się? ^^
    Blog ma potencjał. Życzę weny i jeszcze większej grupy czytelników.
    Czekam na next i pozdrawiam! ;*
    Ania Fanka
    P.S. Kiedy zajrzysz do mnie, bo dawno cię nie było na moim blogu? :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział :*
    Na durnych anonimowy lepiej głowy nie marnować ;)
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspanialy<3
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam:*
    Twoja Czekoladka♥

    OdpowiedzUsuń